Pożar zakładów Aksam w Malcu
W nocy z piątku na sobotę około godziny 2. służby ratownicze otrzymały zgłoszenie o pożarze dachu w budynku firmy Aksam, mieszczącego się w Malcu. Na miejsce przybyły zastępy Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych i Ochotniczych Straży Pożarnych z okolic, m.in. OSP Witkowice, Bulowice, Malec, Przeciszów, Jawiszowice, Zasole, Osiek, Bielany, Łęki, Kęty, Oświęcim i wiele innych. O zapewnienie bezpieczeństwa w obrębie miejsca zdarzenia oraz w ruchu drogowym w okolicy zadbali policjanci.
Stopniowo do walki z pożarem zaangażowały się wszystkie jednostki z Małopolski i Śląska, przybyła także Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego. W trakcie akcji gaśniczej, gdy ogień przedostał się do drugiej hali, pojawiło się ryzyko zawalenia się dachu – ściągnięto więc zdalnie sterowanego robota gaśniczego COLOSSUS. Jest on używany w miejscach, w których niemożliwe jest przedostanie się osobiście lub w których jest zbyt duże zagrożenie dla ratowników. W celu obserwacji sytuacji z lotu ptaka wykorzystano także drona.
Jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej straży pożarnej, mł. kpt. Huberta Ciepłego, początkowe wezwanie dotyczyło pożaru dachu hali, w której znajdowały się piece. Widoczny był dym wydobywający się z poszycia dachowego. Jak wynika z dalszych informacji, z czasem zawalił się dach hali, ogień zaś przedostał się do drugiego budynku, niszcząc wszystko na swojej drodze. Oficjalnie nieznane jest pierwotne źródło pożaru ani jego przyczyny – nie wiadomo więc, czy ogień powstał samoistnie, ani też gdzie dokładnie wszystko się zaczęło. Według relacji świadków zdarzenia, w budynku doszło do utraty zasilania wskutek szalejących ostatnio burz, co spowodowało zatrzymanie się partii paluszków w piecu, a następnie ich zapłonu. Początkowo próbowano ugasić ogień gaśnicami zakładowymi, jednak okazało się to niewystarczające – ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko.
Pożar udało się ugasić, jednak płomienie samoistnie pojawiały się jeszcze kilkukrotnie. Doszło także do pożaru silosu z mąką w jednej z hal. Walka z żywiołem trwała od 13 lipca do 14 lipca, zaś do dziś mają trwać prace rozbiórkowe, które prowadzone będą pod nadzorem Straży Pożarnej. Jak dodają służby prasowe oświęcimskiej Policji, na dziś zaplanowano także szczegółowe oględziny miejsca zdarzenia, które odbędą się w ramach prowadzonego śledztwa prokuratorskiego:
– W oględzinach wezmą udział specjaliści z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz policjanci Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu i Komisariatu Policji w Kętach. Funkcjonariusze wspólnie z biegłym sądowym z zakresu pożarnictwa będą lokalizować źródło pożaru oraz ustalać jego przyczynę. W toku oględzin opisane zostaną między innymi rozmiar zniszczeń oraz ślady, mogące wskazać przyczynę i drogę rozprzestrzeniania się ognia. Czynności te będą prowadzone pod nadzorem prokuratora – informuje Oficer Prasowy KPP w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Obecnie wiadomo już jednak, że wszyscy pracownicy firmy Aksam zdążyli się ewakuować z budynku przed rozprzestrzenieniem się pożogi, nie ma więc ofiar w ludziach. Zniszczenia budynków są rozległe – dwie hale z trzech mają zawalone dachy, jednak jak wynika z komunikatu firmy Aksam, ogień nie przedostał się do głównej części zakładu produkcyjnego. Dzięki szybkiej reakcji licznych zastępów Straży Pożarnej (w akcji łącznie udział wzięło aż 100 strażackich zastępów!) nienaruszone są magazyny, część biurowa i silos.
Na miejsce zdarzenia przybyli m.in. wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Arkadiusz Kielin i starosta oświęcimski Andrzej Skrzypiński, akcją natomiast dowodził komendant powiatowy PSP w Oświęcimiu – bryg. Ryszard Dudek. Ponadto obecna była także p.o. małopolskiego wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Barbara Żuk. Jak poinformowały służby wojewódzkie, monitoring będzie dotyczył nie tylko stanu powietrza, ale także pobliskich cieków wodnych. Wiadomo już, że zostaną założone rękawy sorpcyjne, mające na celu ochronić potok Malecki oraz dopływy stawów rybnych.
Pożar zakładu jest wielką stratą dla regionu, gdyż Aksam zatrudnia ok. 600 osób.
oprac. M.H.
Źródło: OSP Witkowice, OSP Łęki, zdjęcie główne: KPP Oświęcim