Genialny Krzysztof Chrapek daje Niwie ważne trzy punkty – Podsumowanie piłkarskiego weekendu w gminie Kęty
Wiek to tylko liczba
Niwa Nowa Wieś 3:1 (0:1) Tempo Białka
Od samego początku wiadomo było, że przed Niwą Nowa Wieś naprawdę duże wyzwanie w postaci drużyny Tempo Białka. Spotkanie rozpoczęło się od zmasowanego ataku ze strony drużyny gości, którzy w szóstej minucie spotkania objęli prowadzenie. Pierwsze podejście do zdobycia gola sparował do boku Adrian Drewniany, jednak stamtąd Wojciech Wydra dośrodkował w pole karne do Huberta Basiury, który nie pozostawił bramkarzowi Niwy żadnych szans. Pierwsza część spotkania zdecydowanie należała do Tempa, które jeszcze w pierwszych 45 minutach stanęło przed możliwością podwyższenia wyniku. Na pochwały zasługuje jednak Adrian Drewniany, które wielokrotnie ratował drużynę z opresji i zdecydowanie przysłużył się do utrzymania tylko jednobramkowej przewagi. W drugiej części spotkania gospodarze wyszli z całkowicie innym pomysłem na grę. W 61 minucie meczu na boisko wszedł Krzysztof Chrapek, a reszta… reszta to już historia. 39-letni napastnik zaliczył prawdziwe wejście smoka, strzelając 5 minut po swoim wejściu gola wyrównującego przy asyście Krzysztofa Jurczaka. Były piłkarz Lecha Poznań jednak na tym nie poprzestał, zdobywając dublet cztery minuty później – po uderzeniu „fałszem” w sytuacji „sam na sam”. W doliczonym czasie gry Chrapek przypieczętował swój występ klasycznym hattrickiem, pokonując bramkarza po dośrodkowaniu Michała Studnickiego.
Po tej kolejce Niwa Nowa Wieś utrzymała się na pozycji wicelidera V ligi Małopolskiej (Zachód).
Bez punktów w Byczynie
Orzeł Witkowice 0:2 (0:0) Zgoda Byczyna
W sobotę swoje pierwsze domowe spotkanie w rundzie wiosennej rozegrał Orzeł Witkowice. Reprezentanci gminy Kęty liczyli na pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku, jednak niestety rzeczywistość okazała się zgoła inna. Drużyna Orła miała w przekroju spotkania kilka dobrych sytuacji na zdobycie gola. Przekorny los zadecydował jednak, że to drużyna Zgody była w tym meczu skuteczniejsza. Wynik spotkania otwarty został dopiero 20 minut po starcie drugiej połowy, za sprawą Łukasza Cichonia. Kapitan Zgody Byczyna przypieczętował wynik dwadzieścia minut później, umieszczając piłkę w siatce po raz drugi.
W związku ze zwycięstwem Huraganu Inwałd, Orzeł Witkowice spadł na 14. lokatę w tabeli.
Podział punktów w derbach gminy Kęty
Soła Łęki 2:2 Zgoda Malec (1:0)
Sobotni mecz między Sołą a Zgodą zapowiadał się bardzo ciekawie. Z jednej strony drużyna gospodarzy, która słabo zaczęła rundę wiosenną, z drugiej goście, którzy na swoim koncie posiadali dwa zwycięstwa i jeden remis. Początek spotkania niekoniecznie obfitował w wiele sytuacji, niemniej jednak jeszcze w pierwszej połowie worek z bramkami się otworzył. Chwilę przed przerwą sędzia podyktował rzut wolny dla drużyny gospodarzy. Bezpośrednie uderzenie ze stałego fragmentu gry odbiło się od poprzeczki, po czym jeden z zawodników skierował piłkę do siatki, otwierając wynik spotkania. W drugiej połowie Zgoda Malec ruszyła do ataku. Trafienie wyrównujące Zgoda zawdzięcza uderzeniu Patryka Łukasika z okolicy 16. metra, po podaniu Michała Płonki. Po tym golu podopieczni Daniela Płonki nie dali za wygraną, a po przebitce w polu karnym kapitalne uderzenie z woleja, z okolicy 20 metra, oddał Krzysztof Chiewrut, dzięki czemu pierwszy raz w tym meczu goście wyszli na prowadzenie. Na 5 minut przed zakończeniem starcia, Soła Łęki doprowadziła do remisu. Prostopadłe podanie w gola zamienił napastnik gospodarzy.
Obydwie drużyny pozostały na tych samych miejscach w tabeli (8. i 9.), na których byli przed startem kolejki.
Ciężki mecz w Kętach
TS Hejnał Kęty 1:4 Strumień Polanka Wielka
Świetny występ w poprzednim tygodniu w wykonaniu piłkarzy Hejnału Kęty mógł napawać optymizmem przed spotkaniem ze Strumieniem. Niestety jednak ten weekend dla kęczan był bolesny. Hejnał rozpoczął to spotkanie dobrze, co skutkowało otwarciem wyniku przez Oliviera Handego, który wykorzystał rzut karny. Potem jednak strzelała już tylko jedna drużyna. Wpierw do wyrównania doprowadził Wojciech Jaszczyk, następnie na prowadzenie wyprowadził gości Tomasz Hamerski. Trzeciego gola dla gości zdobył Piotr Merta, a mecz zamknęła bramka autorstwa Mariusza Majdy.
Porażka Hejnału z sąsiadującą drużyną w tabeli przetasowała ich miejsca. Hejnał spadł na miejsce szóste, a Strumień zajmuje piątą lokatę.
Marcel Ligęza
/ fot. Jerzy Zaborski / Oświęcim nasze miasto