Ponad 300 osób zwiedziło pałac w Bulowicach
W sobotę drzwi pałacu w Bulowicach otworzyły się dla zwiedzających za sprawą akcji zorganizowanej przez Muzeum w Kętach i właścicieli posiadłości. Spacer po pałacu i ogrodzie cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że bilety wyprzedały się w dwie godziny po ogłoszeniu zapisów.
– W tym roku zgłosiły się osoby z Krakowa, Kalwarii Zebrzydowskiej, Kęt, Andrychowa, Oświęcim, Kobiernic, a w ubiegłym roku mieliśmy nawet grupę z okolic Łodzi – mówi Łukasz Gieruszczak, pomysłodawca i organizator wydarzenia, dyrektor Muzeum w Kętach i dodaje, że w planach jest kolejne zwiedzanie, jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach.
W sumie w sobotę posiadłość zwiedziło ponad 300 osób. Uczestnicy mogli zobaczyć pałac, a także oficyny i zabudowania gospodarcze, poznać historię rodziny Larischów, a także przespacerować się po parku. Niewątpliwą atrakcją i niespodzianką był pokaz tańców dawnych w wykonaniu Zespołu Secoli di Danza z Częstochowy zaproszonego przez gospodarzy obiektu.
Pałac w Bulowicach – Pałac w Bulowicach, przykład angielskiego neogotyku, został wybudowany w drugiej połowie XIX wieku. Ale Larischowie już wcześniej byli związani z Bulowicami. Jeszcze pod koniec poprzedniego stulecia kupili dobra osieckie od Franciszka Ksawerego Branickiego. Sprzedawali i skupowali kolejne ziemie. Na przestrzeni niemal 150 lat w ich rękach znajdowały się m.in. majątki w Kętach, Bujakowie, Nowej Wsi, Bielanach, Hecznarowicach i Bulowicach... Współpracowali z lokalną społecznością, zajmowali ważne stanowiska. Wszystko zmieniła II wojna światowa. Po wojnie wrócili do domu tylko na chwilę. Pałac – nazywany zamkiem – przeszedł na własność Skarbu Państwa, w przestrzeni dworu urządzono szpital: najpierw przeciwgruźliczny, potem leczenia odwykowego. Jerzy Larisch odzyskał siedzibę swych przodków dopiero kilka lat temu.
Zdjęcia - Muzeum w Kętach (P. Wojewodzic, J. Majerska-Sznajder)