Logo Urzędu Miejskiego Kęty

Bilet na 50 przejazdów ważny dwa miesiące, dobowy bilet za 12 złotych – warto przesiąść się do autobusów Komunikacji Beskidzkiej!

Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Kętach głos zabrał Paweł Sadza - wiceprezes Komunikacji Beskidzkiej, który szczegółowo omówił aktualny stan spółki, przedstawił wyliczenia dotyczące funkcjonowania firmy i odpowiadał na pytania radnych. Patrząc na szalejące stawki cen na stacjach paliw, radny Łukasz Plewniak zapytał o to, co dla mieszkańców chyba najważniejsze: będą podwyżki opłat za bilety?

- Nie planujemy podwyżek cen biletów, mamy zakontraktowane umowy za zakup paliw i po analizie sprzedaży biletów w marcu wychodzi, że jest znaczne większe zainteresowanie i popyt niż zakładaliśmy to w naszym planie, a więc mogę właściwie zagwarantować, że w najbliższym czasie nie będzie drożej i póki co, nie nawet nie pochylamy się nad takim pomysłem– wyjaśnił wiceprezes Paweł Sadza.

Z zaprezentowanej na sesji analizy wynika, że oferta Komunikacji Beskidzkiej jest naprawdę atrakcyjna. Przeliczając bilet miesięczny dla dziecka w wieku szkolnym, który kosztuje 68,40 zł. po zastosowaniu zniżek daje 1,6 zł. za przejazd. Bilet ten daje możliwość podróżowania wszystkimi autobusami Komunikacji Beskidzkiej, a nie tylko na wyznaczonej trasie „dom – szkoła” (do 1 stycznia 2022 r. bilet miesięczny obowiązywał na konkretną linię).

- Jestem jednym z tych radnych, który dość wnikliwie analizuje funkcjonowanie transportu publicznego, za organizację którego Gmina odpowiada i jestem bardzo mile zaskoczony tym, jak obecnie działa. Osobiście wolałbym, żeby dzieci jeździły do szkoły rowerami, ale patrząc na cenę biletu miesięcznego, uważam, że mamy bardzo atrakcyjną ofertę– komentował podczas sesji Marek Błasiak, radny Rady Miejskiej w Kętach.

Na koniec głos zabrał burmistrz Gminy, który podziękował prezesowi za znakomitą współpracę i świetną organizację transportu publicznego. Podkreślił także, że niedawno mógł liczyć na ekspresową reakcję zarządu spółki, gdy zwrócił się z prośbą o pomoc w organizacji transportu uchodźców.

- Nie byłoby to możliwe za czasów funkcjonowania spółki MZK w Kętach, bo śmiem twierdzić, że żaden z autobusów, które tam mieliśmy nie dojechałby do Przemyśla – zakończył swoją wypowiedź burmistrz Krzysztof Jan Klęczar.

Prezentacja dotycząca Beskidzkiej Komunikacji dostępna jest TUTAJ.

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności