Logo Urzędu Miejskiego Kęty

Kontynuacja przygód Jaczemira, dziejących się w Kętach i na ziemiach przyległych, nastała szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać! – rozmowa z autorem powieści „BESKIDY W MROKACH DZIEJÓW”

BESKIDY W MROKACH DZIEJÓW „to fantasty historyczne, w którym prawdziwe dzieje i postacie przeplatają się z fikcją literacką, lokalnym folklorem Księstwa Cieszyńskiego i Oświęcimskiego oraz magią Beskidu Małego”. Tak książkę opisuje jej autor Przemysław Samuel Gąsiorek – 34-letni kęczanin, popularyzator nauki, ale także miłośnik historii i fantasy.

Redakcja: Rozmawialiśmy nieco ponad rok temu – zaraz przed premierą Twojej pierwszej książki „Kanthy. Od wszelakich złych przygód…”, a właśnie ukazał się drugi tom. Skąd takie tempo?

Przemysław Samuel Gąsiorek: Miałem marzenie, aby domknąć historię jak najszybciej, bo bałem się, że bez utrzymania regularności i pisarskiej dyscypliny może pojawić się pokusa porzucenia pracy nad książką. Pomysł na kontynuację kształtował się coraz pełniej, więc nie było na co czekać. Twórcze napięcie domagało się materializacji… Nie bez znaczenia było też dotrzymanie obietnicy Czytelnikom, którzy interesowali się dalszymi losami Jaczemira po ucieczce z Kanthy. Sam będąc na Ich miejscu, nie chciałbym czekać latami na kolejną część powieści.

Redakcja: Naprawdę istniała możliwość, że zaniechasz pracy nad drugim tomem?

Przemysław Samuel Gąsiorek: Bez owijania w bawełnę... TAK. Prawie 500-stronnicowa powieść jest przede wszystkim związana z ogromem pracy i wyrzeczeń. Popołudniami, kiedy wracałem z prowadzonych przeze mnie zajęć edukacyjnych, zabierałem się od razu za pisanie i nie było wtedy umilaczy czasu w postaci seriali, błogiego nicnierobienia czy częstych spotkań ze znajomymi. Uważam, że pisarz to rzemieślnik, który bez względu na nastrój czy wenę powinien wypracować zdrowy nawyk systematycznego „siadania do swojego dzieła”. I mimo że niesamowicie cieszy mnie wymyślanie fabuły, bohaterów, nadawanie tym postaciom życia, które nieraz zaskakuje nawet mnie – bądź co bądź twórcę – to nie da się pominąć kosztów takiego przedsięwzięcia. Nie mam w tym momencie na myśli  obciążeń finansowych, a jedynie te intelektualne czy bardziej nawet emocjonalne. W procesie pisania jest się osamotnionym – takie introwertyczne zamknięcie się w swoim świecie. To chyba najbardziej mi doskwierało podczas pracy nad tekstem, bo jestem osobą, która lubi wyjść do ludzi. A tutaj trzeba zaangażować umysł na 200%, żeby krążył tylko wokół fabuły i w wolnych od stukania w klawisze chwilach wymyślał perypetie bohaterów i splatał wątki.

Redakcja: Wstępnie planowałeś stworzyć trylogię, której akcja toczy się na średniowiecznym Podbeskidziu. Teraz już wiemy, że pierwotny koncept uległ zmianie…

Przemysław Samuel Gąsiorek: Uznałem, że nie ma co przeciągać fabuły i robić z niej tasiemca a’la niektóre telenowele. Historia fajnie i – moim skromnym zdaniem – zgrabnie domyka się w dwóch tomach, toteż mamy dyptyk. Niektórym to pasuje bardziej, innym mniej, ale kiedy rozmawiałem z pierwszymi Czytelnikami są bardzo zadowoleni i zaskoczeni zakończeniem, a raczej… dwoma zakończeniami.

Redakcja: Dwoma?

Przemysław Samuel Gąsiorek: Zastosowałem nietypowy zabieg i oprócz standardowego „THE END”, który znajduje się na kartach książki, umieściłem alternatywny na dysku online, kto przeczyta „BESKIDY W MROKACH DZIEJÓW” będzie wiedział jak do niego dotrzeć. Choć nie ukrywam, że trzeba nad tym trochę pogłówkować! Lubię kreatywne rozwiązania i takie też chciałem wprowadzić do swojej twórczości. 

Redakcja: Czy możesz zdradzić, gdzie powędrujemy Beskidami? Jakie szczyty napotkamy na swej czytelniczej drodze?

Przemysław Samuel Gąsiorek: Nie chciałbym zbyt wiele zdradzać, a szczególnie kolejności pokonywanych wzniesień, bo byłby to duży spoiler, ale tak ogólnie mogę powiedzieć, że pojawią się dobrze znane górołazom miejsca; Trzonka, Chrobacza Łąka, Żar, Kiczera, Magurka, Łysina czy też Skrzyczne lub Złota Górka – celowo je tak tu zmiksowałem, abyście nie zaczęli sobie niepotrzebnie wizualizować trasy. Starałem się choć odrobinę oddać klimat Beskidu Małego, którego uroki odkrywam coraz bardziej świadomie od pewnego czasu. Polecam wszystkim Czytelnikom wyprawy w naszym przepięknym regionie! Szczególnie jesienią – kiedy bogactwa barw nie jest w stanie wyrazić żaden utwór fantasy. Nie wykluczone, że spotkamy się tam, gdzie chadzała Drużyna Petulina – przeczytajcie, a dowiecie się gdzie ;)

Redakcja: Kiedy odbędzie się premiera drugiego tomu?

Przemysław Samuel Gąsiorek: Zaplanowana jest na 5 grudnia. Wtedy też planuję rozpocząć sprzedaż w kilku lokalnych księgarniach, a w późniejszym czasie pojawi się ebook i audiobook.

Będą mieli Państwo co czytać przez długie, zimowe wieczory, a korzystając z okazji chciałbym życzyć wszystkim Czytelnikom Kęczanina i Info Kęty, aby zbliżające się święta Bożego Narodzenia były dla Was radosnym czasem, spędzonym w atmosferze pokoju, braterstwa i miłości oraz żeby nie zabrakło dla Was wielu łask Bożych. Wszystkiego dobrego!

Redakcja: Dołączamy się do życzeń i zapraszamy na profil facebook’owy: Przemysław Samuel Gąsiorek – autor! Tam na bieżąco można śledzić Twoje posty, które pojawiają się z dużą regularnością, a są niewątpliwie różnorodne tematycznie. To dzięki nim wiemy, że planujesz w następnej kolejności napisać kryminał, ale jak zaznaczyłeś dajesz sobie na to nieco więcej czasu. Życzymy powodzenia i wytrwałości!

Galeria zdjęć

Książka Przemysława Samuela Gąsiorka 3 Książka Przemysława Samuela Gąsiorka 2 Książka Przemysława Samuela Gąsiorka 1
powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Pozostałe
aktualności